czwartek, 23 maja 2013

Prolog



Hope ...
Imię oznaczające nadzieję ...
Czy wiecie, jak wielkie brzemię niesie osoba o takim imieniu ? Ja wiem.
Jak na moje nieszczęście, strasznie się wyróżnia, gdy obok niego, tam gdzie powinno widnieć nazwisko, jest puste miejsce. Dla mnie jednak ten zbędny drobiazg, nie jest niczym ważnym. Oznacza przynależność do jakiejkolwiek rodziny, a po co to komuś, kto jej niema ?
Nie. Nie jestem bezdomną mieszkającą w parku, gdzie przesiaduję i czekam aż ktoś się nade mną zlituję.
Mieszkam w przychówku z innymi dziećmi, które porzucono. Jestem najstarsza z tej nielicznej grupy, więc pomagam w opiece Siostrom. Są to zakonnice, które poświęciły życie w luksusach, aby nam pomóc. Nazywamy je również matkami, aby nie zabrakło tego słowa w naszych osobistych słownikach i żebyśmy znali jego znaczenie.
A gdzie są moi prawdziwi rodzice ?
To pytanie zadaje sobie od niepamiętnych czasów. Zostawili mnie pod publicznym śmietnikiem, jakbym była czymś naprawdę niepotrzebnym. Śmieciem, którego można było wyrzucić.
Dlatego, dla mnie rodzina to moi mali bracia i siostry oraz Matki. One mnie ochrzciły, nadały imię. Chciały, abym była ich nadzieją. Ich i dzieci ... na lepsze życie. W końcu jest nas trzynastu. Nie bez powodu ta cyfra nazywana jest pechową.

***

Niestety, nieco później, dowiedziałam się, że tak naprawdę były to najlepsze momenty w moim życiu ... Cisza przed burzą.
W moje piętnaste urodziny, przekroczyło progi przychówka, pewne małżeństwo. Nie mogli mieć dzieci, dlatego zdecydowali się na adopcję.
Bogaci, dobrze wychowani ludzie, z pięknym domem i zapewnioną przyszłością. Kto by im nie oddał dziecka ? Każdy.
Od początku nie podobał mi się ten pomysł. Mężczyzna miał niebezpieczne, stalowe oczy, które nie dawały nic innego oprócz chłodu, który ogarniał całe moje ciało, za każdym razem, jak spotykałam jego spojrzenie.

Gdy tylko, otworzyłam drzwi swojego nowego pokoju, zostałam zapoznana z nowymi zasadami.
On, kazał nazywać siebie "ojcem", chociaż kompletnie to do niego nie pasowało. Pierwsze kilka dni spędziłam w luksusach. Potem było już tylko gorzej.
Przepracowany, stawał się diabłem, który tylko jak miał kaprys, bił mnie i kobietę, którą nazywałam "mamą".
Ona z kolei, obwiniała mnie o pogorszenie relacji z jej mężem i o przemoc fizyczną. Miała dość życia bez partnera, który czas wolny spędzał w pracy. Dlatego znalazła sobie nowego przyjaciela. Alkohol. "Mama" codziennie popijała okropny trunek w szklanym kieliszku, ozdobionym białym złotem. Trzymała go wyrafinowanie, w zadbanej dłoni, na której nie było widać śladu jakiejkolwiek pracy.
Po kilku miesiącach miałam dość takiego życia  Zaczęłam obmyślać plan. Chciałam uciec. I się zemścić.
Data padła na moje szesnaste urodziny, pół roku później.
"Rodzice" pojechali na nową odsłonę "Romeo i Julii" w pobliskim teatrze. Była niedziela, więc wszystkie gosposie, służące i sprzątaczki miały wolne. Idealny czas, aby wnieść w tą rodzinę cierpienie, którego zapewne nigdy nie zaznali.

***

Cztery litry benzyny i zapalniczka. Wszystko co było mi potrzebne.
Poczekałam na odpowiedni moment i zapaliłam, tymczasem, gdy oni stali przed domem i wyładowywali zakupy. Na ich oczach, dom pochłaniał stopniowo ogień. Usłyszałam wycie syreny. Wraz ze strażą przyjechała policja.
Nie mogli tak szybko przyjechać ... Nie mogli ...
Zaczęłam uciekać w stronę lasu. Zauważyli mnie niemal od razu, gdy zdradziły mnie stare gałęzie, łamane pod naciskiem mojego ciała. Nie miałam kondycji, ale biegłam dalej. " Pech ma w ogóle muzykalne ucho i lubi się rytmicznie powtarzać " - zdążyłam przypomnieć sobie cytat, który mawiała Siostra przełożona. Wtedy, upadłam. I zostałam złapana.
Na przesłuchiwaniach starałam się jak najlepiej kłamać  Pojawiały się podchwytliwe pytania :" Co robiłaś w miejscu pożaru ? ", " Jak tylko spacerowałaś, to dlaczego uciekałaś na widok policji ?" Odpowiedź  "Bo miałam taki kaprys" , nie wystarczyła im. Pobrali moje odciski palców i na jakiś czas dali spokój.
Trzeci dzień mijał w areszcie, gdy w końcu mnie odwiedzili z wynikiem. Po miesiącu odbyła się sprawa w sądzie, a ja zostałam skazana na cztery lata w poprawczaku.

***

A więc o to prolog :) Mam nadzieję, że Wam się spodoba, bo trochę się nad nim napracowałam.
 Jeśli są jakieś błędy lub uwagi pisać śmiało :) Nie zjem was xd
Pozdrawiam ! :)


7 komentarzy:

  1. naraziee jezczee akcja sie nie rozwinęłaa bo to dopiero prolog ale cos czuje ze bedzie super ^^ czekam na ciąg dalszy ;dd pisz szybciej ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Devilla przeprasza, że zaczyna od wytykania błędów ;)
    "niema" - "nie ma", "zlituję" - bez ogonka, "To pytanie zadaje sobie..." - zadaję, "Ich i dzieci" chyba miało być inaczej ;)
    No ok, dosyć o błędach - takie literówki są normalne. Treść - no cóż, przyznam szczerze, że zapowiada się ciekawie. Piszesz ładnie, z opisami radzisz sobie całkiem nieźle. Co prawda nie mój gatunek, aczkolwiek nie wykluczam, że jeszcze się tu nie pojawię ;) Skoro jej przygoda dopiero się zacznie... jestem zaintrygowana ;)


    Pozwolę sobie zaprosić na moje opowiadanie. Piszę opowieść o Gees - dziewczynie widzącej duchy. Oklepany temat? Możliwe. Jednak nie liczy się to, jak oklepany jest temat, tylko sposób w jaki jest on ukazany ;)
    pozaczasem94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za szczery komentarz :)
    Przepraszam za tyle błędów, naprawdę :P Nawe niewidzę, że je popełniam, a staram się je poprawiać ^^ Chyba kogoś do tego wynajmę xd

    Do bloga oczywiście zajrzę :P Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Noo , kochana . Prolog ci się udał . Do tego jeszcze ta melancholijna muzyka . Słodycz ! :O . Hope - ładniutkie imię wybrałaś . Dużo nieszczęścia ją spotkało . Chciałabym , aby teraz spotkało ją za to dużo szczęścia . Tak wgl świetna bohaterka :) . Fajnie , że wybrałaś Selenę . Pasuje do tej roli .


    Pozdrawiam Cię kochana i czekam na I rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem osobą, która jest raczej otwarta na propozycję, dlatego postanowiłam zajrzeć na Twojego bloga. Mam nadzieję, że nie obrazisz się, ale chciałabym zostać na dłużej. Bardzo zaintrygował mnie twój prolog, chociaż nie dzieje się jeszcze zbyt dużo (w końcu to prolog). Nie mogę się doczekać, aby dowiedzieć się, jaki pomysł masz na to opowiadanie. Z pewnością będę śledziła dalsze losy głównej bohaterki. Z pewnością to z powodu tego, jak przejrzyście piszesz, ale sądzę, że zainteresowała mnie też sama historia Hope. Tak, więc czekam na pierwszy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :)
      Z pewnością się nie obrażę, tym w szczególności nie musisz się martwić ^^
      Pozdrawiam !

      Usuń
  6. Wpadłam na Twojego bloga przez komentarz. Szczerze - spodziewałam się kolejnej, oklepanej historyjki, ale mile mnie zaskoczyłaś. Poza kilkoma literówkami jest całkiem dobrze. Zapowiada się ciekawie, już zaglądam na następny :)


    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Cześć :) Jeśli jesteś już na tym blogu (celowo bądz nie), proszę cię o szczery komentarz. Nawet jeśli mają by c tam uwagi na temat ortografii lub źle się czyta to umieść to tutaj i napisz szczerze. Nie chce komentarzy typu " Super. Zapraszam do mnie! ". Jak chcesz coś takiego pisać, to naciśnij krzyżyk na karcie :)
Nie wyznaję zasady obserwacja za obserwacja. Komentuję i obserwuję blogi tylko te, które mi się spodobają, a nie na podstawie wymiany.
Pozdrawiam !