czwartek, 20 czerwca 2013

4. "Cierpienie, które rodzi się i nie zamyka nas w sobie, staje się źródłem życia i światła."

Poczułam jak jej ręka dotyka mojej, a następnie przeszył mnie niesamowity ból. Krzyknęłam, gdy poczułam, że coś wdziera się pod moją skórę. Moje palce natychmiastowo ścierpły, a łzy nazbierały się pod policzkami, gotowe, aby w każdym momencie ujrzeć światło dzienne.
Zszokowana popatrzyłam na twarz dziewczyny. Nie było w niej widać ani cienia litości, jedynie chęć zemsty i upokorzenia. W jej oczach kryła się nienawiść, której dawno nie widziałam.
Nie mogłam już dłużej na nią patrzeć, gdy moja ręka aż pulsowała.
Wyciągnęłam ją z pod stołu, przy okazji czymś zahaczając.
"Nie ujdzie jej to płazem" - pomyślałam, gdy zobaczyłam "to".
- Hej, wszystko w porządku ? - odwróciłam głowę, aby zobaczyć kto jest moim wybawicielem. Czułam, że za chwile się popłaczę i zwymiotuję wszystko co przed chwilą zdążyłam zjeść.
Za mną stał chłopak z wczorajszego przesłuchania, którego byłam świadkiem.
Patrzyłam raz na niego, raz na rękę, aż w końcu sam spojrzał. Jego twarz pociemniała i zbladła.
- Co to, kurna ma być ?! - krzyknął. - Ja pieprze ... - odwrócił na chwilę wzrok - Kto ci to zrobił ?
Victoria wstała z miejsca z wrednym uśmieszkiem na twarzy i głośno się roześmiała.
On tylko podniósł mnie z siedzenia i chwycił za drugą dłoń, po czym wyszedł razem ze mną.
Przed stołówką siedzieli strażnicy, którzy zaraz po obejrzeniu wysłali mnie natychmiast do pielęgniarki.
Kobieta, która jedynie wpatrywała się z kwaśną miną, odesłała mnie do chirurga.
I to właśnie on dopiero wyjął widelec z mojej zakrwawionej ręki. Okazało się, że Victoria naruszyła główny nerw w dłoni, odpowiadający za ruszanie się placów. Dlatego nie mogłam kontrolować ich ruchów. Teraz musiałam chodzić na specjalną rehabilitację, która miała na celu przywrócić sprawność mojej dłoni.
- Kto ci to zrobić ? - zapytał jeden z policjantów, który przyszedł, gdy zabieg się zakończył.
- Pewna dziewczyna ... - odpowiedziałam, nie wiedząc czemu chce chronić dupę jakiejś okropnie wrednej suce.
- Możesz jaśniej ?
Nastolatek, który ciągle przy mnie był, zaczął odpowiadać za mnie.
- To ta blondyna, co z nią siedzi. Mogę panu wskazać dokładnie która ...
Z jednej strony byłam mu wdzięczna, że wstawił się za mną, ale z drugiej strony, czemu on mi pomaga ?
Wyszli obydwaj, a ja nawet nie poznałam imienia mojego wybawiciela.

***

Kilka godzin później ...

Wyszłam z celi i razem ze strażnikiem poszłam na halę. Roiło się tam od innych przestępców, ale i tak nigdzie nie zauważyłam blondynki. Gdy weszłam do środka, rozległy się szepty, po których można było poznać, że sprawa nabrała popularności. Tylko mam się cieszyć, czy płakać ? Bo nie mam pojęcia, czy oni wzięli mnie za tchórza, czy może Victoria tym razem straciła na opinii. Oczywiście bardziej, podobała mi się druga wersja.
- Wszystko w porządku ? - odezwał się głos za mną. Już wiedziałam kto to.
- Tak, a ty jesteś ?
- A no tak, nie przedstawiłem się - chłopak zaśmiał się zawstydzony i podał mi dłoń - Aaron.
- Hope - ujęłam jego dłoń. Trochę zesztywniała, ale cieszyłam się, że go spotkałam.
- Ładnie ... a więc co tu robisz ?
- Stoję ? - zaśmiałam się, widząc jego minę
- Za co siedzisz ? - poprawił się.
- Podpalenie, a ty ?
- Narkotyki - uśmiechnął się tajemniczo.
- Ćpasz ? - uderzyłam go w ramię - Ty ? Nie wyglądasz na takiego.
- I dobrze. Tylko sprzedawałem. Wiesz jakie są z tego zyski ? - powiedział z poważną miną - Ale mniejsza o to. Co podpaliłaś ?
Tak jak w przypadku Victorii, spodziewałam się tego pytania.
-Dom mojej "rodziny"- zaakcentowałam ostatnie słowo i kontynuowałam dalej, nie dopuszczając Aarona do głosu - Byłam adoptowana, a ta rodzina nie była dla mnie. Nie traktowali mnie jak córkę, bardziej jak obcą osobę,
- I ?
- I po prostu podpaliłam nasz piękny dom, a potem trafiłam tutaj - uśmiechnęłam się.
Nie okłamałam chłopaka, mówiąc tą historię. Była to skrócona wersja moim przeżyć, które wolałam pominąć. Już raz na mnie napadli, za to, co zrobiłam, więc po co przeżywać to jeszcze raz ?
Otaczało nas mnóstwo osób, ale nikt już nie rozmawiał o wcześniejszym zajściu. Rozejrzałam się.
I w końcu znalazłam osobę, której szukałam.
Dziewczyna siedziała razem z Jacobem. Rozmawiali o czymś, co zapewne miało związek ze mną, bo po niewiadomych dla mnie słowach, szczęki chłopaka mocno się zaciskały, a jego lodowaty wzrok pognał w moją stronę. Zerwał się na równe nogi i zaczął zmierzać w moim kierunku z miną mordercy. Nie wiem, czy miałam się postawić, czy też uciekać.
- Co ty sobie do cholery myślisz ?! - krzyknął oburzony nastolatek, gdy w końcu do nas dotarł.
Głosy ucichły, a ludzie zwrócili uwagę na nas. Nienawidziłam tego.
- Nie potrafisz tego załatwić między nami, tylko musisz kablować, idiotko ?
- To nie ..  zaczął Aaron.
- I co z tego ? To co mi zrobiła wymagało kary. Pieprzona księżniczka musi się w końcu nauczyć dobrych manier - przerwałam.
- Ty tu mówisz o manierach ? Lepiej być pieprzoną księżniczką niż szmatą ... - podnosił głos, a jego dłonie zwinęły się w pięści.
Gdyby moja ręka była sprawna, też wtedy bym je zacisnęła. I jeszcze śmie mnie nazywać szmatą ... ?!
- Odezwał się wspaniały ...- bąknęłam cicho
- Coś ty powiedziała ?! - zrobił krok w moją stronę
- To co słyszałeś. To nie ja obieram ziemniaki w kuchni
Wszyscy zaczęli chichotać, a Jacob zawrócił, pokazując mi środkowy palec.
Wiedziałam, że to dopiero początek walki ...

***

Witam wszystkich :)
Jak Wam mijają prawie ostatnie dni szkoły ? Pewnie już prawie nikt nie chodzi i robi sobie małe wagary, tak samo jak ja xd Teraz pogoda jest śliczna, więc w szkole nie opłaca się siedzieć ; D Lepiej korzystać ze słońca ^^
Bardzo wam dziękuję za tak dużo wyświetleń, już przy trzecim rozdziale :P Ale mnie to cieszy ... ^^ Dlatego własnie rozdziały są na czas, z czego jestem z siebie dumna xd
Dużo osób pytało, czy jest to coś w stylu fantasy. A więc, nie ! To opowiadanie będzie bardziej normalne, od pozostałych, choć może pomysł może wydawać się psychiczny ;) Mam nadzieję, że to nie odciągnie was od czytania :)
Dziękuję bardzo za komentarze ;)
Pozdrawiam, M. A ! ;*

21 komentarzy:

  1. Dział genialny ! :O .
    Nie przypuszczałam , że wbije jej kurwa widelec :O . Obstawiłam szkło z rozbitej butelki , zagłębiając się częściowo w twoją opowieść zmieniłam zdanie na jej długie " szpony " wbijające się głęboko . A tutaj taki zdziw . Nie no super wykonałaś tę zmyłkę :) . Cudownie opisałaś . Bardzo dobrze , że powiedziała co tak na prawdę robią Jacob , w końcu sam zaczął . A szmata to jest z Victorii i to parszywa , wstrętna , obłudna SZMATA . Hope jest silna , cudowna i mogę wymieniać pełno jej zalet czytając dopiero 4 rozdziały :) . Ojj tak wojna dopiero się zaczęła . Ale na pewno ona ją wygra. Teraz ma sprzymierzeńca , z czego również jestem niezmiernie zadowolona . Super , że jej pomógł . Ciekawe jak tutaj wplączesz 1D . Czy będzie to związane z kolejną adopcją , np Paula , czy coś podobnego ? Kiedy pojawi się 1D ? Wgl kiedy dodasz dział , bo strasznie oczekiwałam tego i oczekuję kolejny :* . Ojj tak , ja wybrałam się jak ten głupek dzisiaj do szkoły i nic tylko siedziałam , smarując się kremem i opalając na dworze . W sumie wydaje się być ok , ale nie . Poza tym , że koleżanki wywaliły przypadkiem mój cudowny kremik od cioci , to jeszcze spiekłyśmy się wszystkie xD. Masakra normalnie . Jeszcze ja mam ciemną karnację , to mnie tak chwyciło , że wyglądam jakbym nadużyła solarium :D :D . W głowę mi przygrzało - nie jest zaletą mieć czarny naturalny kolor . No cóż życie :D .

    Do następnego Kochana :*
    Pozdrawiam , życzę weny i wytrwałości w piękności :* !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohh, dziękuję ;*
      Hhaha, wiem coś o tym ;d Ja za to jestem biała jak ściana i mnie jak chyta to na czerwono ;/ Byłam ostatnio taki burakiem -,-
      I powtarzam po raz drugi, słońce. Tutaj nie będzie o 1D :( Przykro mi, że muszę cie rozczarować, ale cóż ... inne mam zamiary wobec Hope. Może w jakimś rozdziale kiedyś się pojawią xd Przepraszam, że cię zawiodłam ;(

      Pozdrawiam ! ;**

      Usuń
    2. Kolejny raz ? Czyli już pytałam ? Słońce mi jednak przygrzało :O . Nic nie szkodzi . Nie zmienia to faktu , że i tak będę z każdym kolejnym działem pisała komentarze - opinie . Podoba mi się twoja twórczość bez względu czy ma być tutaj 1D :) . Cudownie się zaczynało - cudownie się toczy :) . I nie zawiodłaś , póki nadal prowadzisz bloga :) ! :***

      Usuń
    3. Haha, tak :)
      Bardzo się cieszę :)
      Pozdrawiam ! ;d

      Usuń
  2. Siedzę sobie przed laptopem i wcinam pizze, przy okazji sprawdzając, czy nie dodałaś przypadkiem nowego rozdziału. Kiedy zobaczyłam, że pojawił się nowy rozdział od razu się nakręciłam i zaczęłam czytać.
    Najpierw czytam o tym, co się stało Hope w rękę i nie do końca rozumiem, czym ją 'zaatakowała" Victoria. Gdy dowiedziałam się, że to był widelec, mimowolnie wyobraziłam sobie ten widok. Przyznam szczerze, że zrobiło mi się odrobinę niedobrze zwłaszcza, że jak już wcześniej wspomniałam, coś jadłam.
    Przerwałam na chwilę lekturę i poszłam po picie. Kiedy wróciłam kontynuowałam czytanie. Rozwój akcji bardzo mi się podobał (może to za sprawą nowego przystojniaka?). Popełniłam jednak mały błąd i będąc przy końcówce, napiłam się łyka soku. Czytając ostatnie zdanie prawie się zakrztusiłam, za co śliczne dzięki :D
    W każdym razie rozdział świetny i z niecierpliwością czekam na następny :)
    P.S. Odpowiadając na Twoje pytanie z przykrością muszę przyznać się do tego, że ja niestety jeszcze siedzę w szkole. Oprócz tego, że w salach jest strasznie gorąco i duszno, da się przeżyć. Jednym plusem w tej sytuacji jest to, że po szkole często z przyjaciółkami chodzimy na lody :D Zazdroszczę, że ty już możesz korzystać z dobrej pogody. Nie przynudzam? Jeśli tak to powiedz szczerze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale to ja powinnam być na ciebie zła ... Teraz jak przeczytałam 14 wers twojej wypowiedzi ;d Chcesz, żebym umarła przez zadławienie xd ?
      Nie nie przynudzasz :P Oj to żałuj, bo pogoda jest boska ;D

      Dziękuję bardzo, za komentarz :P
      Pozdrawiam ! :D

      Usuń
    2. Z tym zakrztuszeniem chodziło mi raczej o ostatnią wypowiedź Hope z rozdziału. Nie chcę, żeby wynikły jakieś nieporozumienia :)

      Usuń
    3. Przrcież żartuję :P
      I mi chodziło o to, że rozśmieszyło mnie to co napisałaś, a wtedy też jadłam xd :)

      Usuń
  3. Jak zwykle wciagajacy wpis!
    Widelec :D O kurde, w szoku jestem :D
    Viktoria - kiedys mialam takie imie w opowiadaniu :D
    Ale musze przyznac, ze nie lubie jedzy xD
    Tylko nie wiem kochanie, czy lepiej by nie bylo jakbys justowala tekst? Chyba przejrzyściej by to wygladalo... Wiesz, wszystko w jednym rzedzie tak jak masz komentarze, o to chodzi :P Ale to twoj blog :)
    I pisz dluzsze, bo tutaj sie rozkrecam rozkrecam i kicha :D Ja chce wiecej !!!!!!! JUZ !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, teraz rozdziały będą dłuższe, bo kończy się szkoła :P
      Poszłam za twoja radą i wyjustowałam tekst :) Jestem otwarta na propozycję, więc jak coś to wal śmiało :P

      Pozdrawiam ^^

      Usuń
    2. Ciesze sie i juz czekam na newsika :D

      Usuń
  4. Nie no, świetnie! Sorka, że dopiero teraz weszłam, ale nie miałam czasu...siedzę niestety w budzie :(

    Wracając do tematu, świetnie piszesz. Może dasz mi link do innego Twojego opowiadania (tylko nie o 1D, bo przepraszam, ale ich nie cierpię)?

    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic si nie stało :) Ważne, że w ogóle jesteś :P

      Nie mam żadnego bloga o 1D :P Nie ma czy stety, czy niestety, ale niema :P
      Za niedługo pojawi się zakładka z linkami :)

      Pozdrawiam ^^

      Usuń
  5. Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo podoba mi się ten blog !!!! Weź, na tyle blogów co czytałam, albo chociaż odwiedziłam, a było ich na pewno około 300 twój ląduje na 1 ewentualnie 2 miejscu <3 Kocham klimaty w jakich piszesz i w ogóle cudo cudo cudo *.* Jeszcze chyba nigdy nie jarałam się tak jakimś blogiem xD
    Pozdrawiam i życzę dalszej weny do pisania xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet sobie nie wyobrażasz, jaką sprawiłaś mi radość pisząc taki komentarz :) Naprawdę dziękuję i mam nadzieje, że pobędziesz tu trochę dłużej :P

      Pozdrawiam :D

      Usuń
  6. hmm kocham twojego bloga tylko troche nieogarniam go ;// i mam pytanie ten jacob to jest ten ochroniarz którego ona makaronem rzuciła w pierwszym rozziale i mu tak pojechała.? bo gubiee sie trooche jak nie piszesz imion tylko np : tego co widziałam no to ja nie kumam o którego chodzii .. ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm ... no więc, Jacob to nie ten ochorniarz, bo chłopak jest wiezniem.
      Naprawdę przepraszam, że czasem pisze tak niezrozumiale. Nawet bym się nie kapła, gdybyś mi nie zwróciła uwagi :)
      Jeśli będą jeszcze jakieś niedogodności, proszę pisać :)

      Pozdrawiam !

      Usuń
    2. No to jesli jacob to nie ochroniarz to kto.? jak ona go poznała.? plus kto to jason który pojawił sie w 6 rozdziale i chciał ją dzgnąc .? naprawde troche gmatwasz wszystko xD

      Usuń
    3. Jezu, przepraszam. Imiona pomyliłam xd
      Jason i Jacob to ta sama osoba, tylko ja głupia sie nie kapłam, że sle napisałam, haha :P Naprawdę bardzo przepraszam.
      Jacob to więzień, zobacz na 2-4 rozdziałów, w którymś to jest ujęte ^^

      Pozdrawiam !

      Usuń
  7. Muszę przyznać, że czuję się zaintrygowana. Dopiero trafiłam na Twojego bloga i spór między Hope a Victorią wydaje mi się niejasny, ale postaram się to nadrobić. Natomiast nawet nie wnikając, mogę wyczuć wiszącą w powietrzu nienawiść. I to Ci wychodzi świetnie, nie tworzysz Mary Sue i nie masz problemu z opisem postaci. Jest jak jest, basta.
    Widelec. Best scena ever. Lol, jakie to brutalne. W takich momentach nie cierpię swojej wyobraźni, ale i tak lubię autorów takich scen. Ała. xD
    Co do błędów, to niepotrzebnie stawiasz spację przed znakami interpunkcyjnymi.

    Pisz dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Cieszę, że ci się podoba i przepraszam za błędy :) Ciągle daje tą głupią spację, chociaż wiem, że nie trzeba xd

      Pozdrawiam !

      Usuń

Cześć :) Jeśli jesteś już na tym blogu (celowo bądz nie), proszę cię o szczery komentarz. Nawet jeśli mają by c tam uwagi na temat ortografii lub źle się czyta to umieść to tutaj i napisz szczerze. Nie chce komentarzy typu " Super. Zapraszam do mnie! ". Jak chcesz coś takiego pisać, to naciśnij krzyżyk na karcie :)
Nie wyznaję zasady obserwacja za obserwacja. Komentuję i obserwuję blogi tylko te, które mi się spodobają, a nie na podstawie wymiany.
Pozdrawiam !